Analiza fundamentalna
„Spółka wygląda świetnie na poziomie EBITDA” – brzmi profesjonalnie, prawda? Ten skrót często pojawia się w raportach, webinarach i analizach giełdowych. Ale czy rzeczywiście mówi Ci coś istotnego o kondycji finansowej firmy?
EBITDA to zysk operacyjny brutto – czyli taki, który pomija koszty finansowe, podatki, amortyzację i inne „szumy”. Ma być szybkim sposobem na ocenę efektywności operacyjnej firmy. Tyle że… jego prostota bywa też pułapką.
W tym artykule rozbieramy ten wskaźnik na czynniki pierwsze: pokażemy, co mierzy, czego nie pokazuje, jak firmy potrafią nim manipulować i dlaczego warto patrzeć dalej niż tylko na ten jeden wskaźnik.
EBITDA to skrót od Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization, czyli zysk operacyjny przed potrąceniem odsetek, podatków, amortyzacji i umorzeń. W praktyce oznacza to: ile zarabia firma na swojej podstawowej działalności, bez uwzględniania wpływu finansowania, podatków i zużycia majątku.
Dlaczego to ważne? Bo pozwala porównywać firmy z różnych rynków czy systemów podatkowych – szczególnie w branżach o wysokiej amortyzacji (np. przemysł, energetyka).
Ale uwaga: Zysk operacyjny bywa też maską. Może pokazywać „zdrową” firmę tam, gdzie tak naprawdę brakuje gotówki, rosną długi lub inwestycje są nierealistycznie zaniżone.
| EBITDA | Zysk operacyjny brutto | przychody i koszty operacyjne | amortyzacji, odsetek, podatków | ||||
| EBIT | Zysk operacyjny | jak wyżej + amortyzacja | odsetek i podatków | ||||
| Zysk netto | Faktyczny zysk firmy po wszystkim | wszystkie przychody i koszty | nic – pełny obraz (ale czasem mocno zmienny) |
| Wskaźnik | Co pokazuje | Uwzględnia... | Czego NIE uwzględnia |
|---|---|---|---|
| EBITDA | Zysk operacyjny brutto | przychody i koszty operacyjne | amortyzacji, odsetek, podatków |
| EBIT | Zysk operacyjny | jak wyżej + amortyzacja | odsetek i podatków |
| Zysk netto | Faktyczny zysk firmy po wszystkim | wszystkie przychody i koszty | nic – pełny obraz (ale czasem mocno zmienny) |
👉 Zysk operacyjny upraszcza – i właśnie dlatego tak często używają go zarządy w prezentacjach. Ale Ty, jako inwestor, musisz wiedzieć, że za tym prostym wskaźnikiem mogą kryć się… bardzo skomplikowane historie.
➡️ Przeprowadź analizę fundamentalną spółek i lepiej zrozum marżę operacyjną.
EBITDA jest interpretowana jako marża operacyjna brutto i mierzy powtarzające się zyski firmy, biorąc pod uwagę tylko działalność produkcyjną firmy i bez uwzględniania kosztów finansowych, podatków, amortyzacji aktywów.
Wskaźnik ten musi być stosowany po uwzględnieniu analizy innych aspektów spółki. W przeciwnym razie izolowana analiza zysków operacyjnych może prowadzić do błędnej interpretacji. Przykładowo:
Istnieją dwa sposoby obliczania marży operacyjnej brutto:
EBITDA = Przychody - Koszty operacyjne - Amortyzacja
W praktyce zysk operacyjny można wyliczyć albo odejmując od przychodów koszty działalności z wyłączeniem amortyzacji i odsetek, albo korygując zysk przed opodatkowaniem o odsetki i amortyzację.
EBITDA = Przychody - Koszty działalności (bez amortyzacji i odsetek)
EBITDA = Zysk przed opodatkowaniem + Amortyzacja
Zysk operacyjny to wygodna miarka. Odcina wszystko, co „nieoperacyjne” i zostawia czysty wynik działalności. Ale to właśnie przez te wycięcia potrafi dawać mylne poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza gdy ktoś jej używa jako argumentu, a nie jako jednego z wielu wskaźników.
Budimex regularnie chwali się solidną EBITDA – w 2023 roku przekroczyła 1,2 mld zł. Ale jeśli spojrzysz na rachunek przepływów pieniężnych, to zobaczysz coś innego: cash flow z działalności operacyjnej nie rósł w tym samym tempie. Powód? Rosnące należności, zmiana struktury kontraktów, inflacja w kosztach podwykonawców.
Wniosek: EBITDA pokazała zysk, ale nie pokazała realnej dostępności gotówki.
W Mirbudzie EBITDA przez kilka kwartałów wyglądała przyzwoicie, ale w tle rósł dług netto. Firma finansowała ekspansję kredytem, co nie widać w EBITDA – bo odsetki i spłaty długu są z tej metryki wyłączone. Wystarczyło jedno spojrzenie na wskaźnik zadłużenia i przepływy pieniężne, aby dostrzec napięcie.
Wniosek: zysk operacyjny nie uwzględnia tego, jak firma finansuje swoją działalność. Może być na plusie – nawet jeśli realnie przepala gotówkę.
Jeśli widzisz w raporcie: „EBITDA wzrosła o 20% r/r” – zadaj sobie te pytania:
📣 Zasada jest taka: zysk operacyjny ma sens tylko jako punkt wyjścia. Nigdy jako ostateczny argument.
Zawsze patrz szerzej – zwłaszcza gdy widzisz wysoką EBITDA w spółce kapitałochłonnej, zadłużonej lub z niestabilnym otoczeniem rynkowym.
Zysk operacyjny może być użytecznym narzędziem… ale też bardzo wygodnym zasłonieniem tego, czego inwestorzy nie powinni przeoczyć. Firmy – zwłaszcza te, które potrzebują pokazać się w lepszym świetle – potrafią twórczo podchodzić do tego, co wchodzi w skład EBITDA. Efekt? „Zysk operacyjny” wygląda świetnie na slajdzie, ale w praktyce nie ma nic wspólnego z gotówką.
W teorii „adjusted” oznacza skorygowany zysk operacyjny – np. bez kosztów jednorazowych, odpisów, przejęć, kosztów restrukturyzacji. Ale… kto decyduje, co jest „jednorazowe”? Zarząd.
📌 Przykład z rynku:
Spółka wykazuje „adjusted EBITDA”, wykluczając koszt dużego zwolnienia grupowego. Tyle że takie zwolnienia miały miejsce przez trzy lata z rzędu… więc jak bardzo to było „jednorazowe”?
Jeśli widzisz w raporcie „adjusted” – to znak ostrzegawczy. Szukaj w nocie objaśniającej, co dokładnie zostało wyłączone.
W nowym standardzie MSSF 16 firmy muszą ujawniać leasingi jako zobowiązania, ale… nie zawsze wpływa to na zysk operacyjny. Dlaczego? Bo leasing operacyjny może wyglądać jak „czynsz”, a nie amortyzacja. W praktyce: firma korzysta z drogiego sprzętu, ale w EBITDA tego nie widać.
Zysk operacyjny bazuje na tym, co firma uważa za koszty operacyjne. Ale jak coś nazwiesz „kosztem nadzwyczajnym” – to możesz go pominąć w EBITDA. Tymczasem te „nadzwyczajne” wydatki pojawiają się… co kwartał.
Zysk operacyjny ignoruje amortyzację, więc spółki z dużym majątkiem (fabryki, nieruchomości) wyglądają na bardziej rentowne, niż w rzeczywistości są. A przecież muszą te maszyny kiedyś wymienić. Jeśli firma inwestuje dużo, ale tego nie amortyzuje „na czas” – zysk operacyjny jest sztucznie napompowany.
📌 Przykład z GPW:
Spółka energetyczna pokazuje wysoki zysk operacyjny, bo nie uwzględnia ogromnych nakładów inwestycyjnych w OZE. Ale te inwestycje będą spłacane przez dekadę.
Dlatego zawsze:
EBITDA nie jest zła. Po prostu trzeba wiedzieć, kiedy i jak jej używać. Dla inwestora indywidualnego to może być dobry wskaźnik „na start” – szybkie sprawdzenie, czy firma generuje zdrowy zysk operacyjny. Ale to nie może być jedyne narzędzie w arsenale.
1. Patrz na trend, nie na pojedynczy wynik
– Zysk operacyjny rośnie? Super. Ale co z cash flow, zadłużeniem, CAPEX-em? Jeśli tylko EBITDA rośnie, to może być sztuczka księgowa.
2. Zawsze porównuj z konkurencją
– Zysk operacyjny 500 mln zł może wyglądać imponująco. Ale co jeśli konkurencja przy podobnych przychodach ma 900 mln?
3. Unikaj „adjusted EBITDA”, jeśli nie wiesz, co wycięto
– Skorygowane wskaźniki to pole do manipulacji. Im więcej „adjustments”, tym więcej znaków zapytania.
💬 Podsumowanie
Zysk operacyjny nie jest wrogiem, ale nie jest też Świętym Graalem. Jest to po prostu narzędzie – które może pomóc, ale też wprowadzić w błąd. Zwłaszcza jeśli ufasz mu bez sprawdzania, co się za nim kryje.
Zobacz także:
Chcesz zacząć inwestować? Sprawdź nasze rekomendacje
Inwestowanie w produkty finansowe wiąże się z pewnym poziomem ryzyka.
71% rachunków detalicznych CFD odnotowuje straty.
61% rachunków inwestorów traci pieniądze, handlując kontraktami CFD z tym dostawcą.