Surowcowe ETF
Sztuczna inteligencja, blockchain czy nowoczesne terapie medyczne — czy wiedziałaś, że wszystkie te technologie zależą od zestawu pierwiastków, które wbrew pozorom nie znajdują się „w chmurze”, lecz… pod ziemią. Mowa o grupie pierwiastków znanych jako metale ziem rzadkich, absolutnie niezbędnych dla rozwoju technologicznej rewolucji, której właśnie doświadczamy. Dlatego w tym artykule przyjrzymy się, jaka jest obecna sytuacja na rynku tych surowców, dlaczego są tak ważne i w jaki sposób można w nie inwestować.
„Metale ziem rzadkich” to grupa 17 pierwiastków chemicznych, obejmująca 15 lantanowców (lantan, cer, prazeodym, neodym, promet, samarium, europ, gadolin, terb, dysproz, holm, erb, tul, iterb i lutet) oraz dwa inne pierwiastki — skand i itr.
I choć ich nazwa może sugerować coś wyjątkowo unikalnego, w rzeczywistości nie są one aż tak „rzadkie” w skorupie ziemskiej. Problem polega na tym, że występują w bardzo rozproszonej formie, często zmieszane z innymi minerałami, co sprawia, że ich wydobycie i przetwarzanie jest trudne i kosztowne.
Ich znaczenie wynika z wyjątkowych właściwości fizycznych i chemicznych: wysokiej przewodności magnetycznej i elektrycznej oraz odporności na korozję. Dzięki temu stanowią kluczowe składniki przy produkcji urządzeń i technologii wysokiego szczebla, takich jak:
Z tego powodu metale ziem rzadkich postrzegane są dziś jako aktywo strategiczne – i coraz częściej jako ciekawa alternatywa inwestycyjna.
Nie ma wątpliwości, że na rynku istnieje realny problem niedoboru i ryzyka geopolitycznego w dostępie do tych surowców. A tam, gdzie popyt spotyka się z ograniczoną podażą – pojawia się szansa inwestycyjna. Zobaczmy więc, jakie są dostępne opcje inwestowania w metale ziem rzadkich.
Na świecie działa kilka firm specjalizujących się w wydobyciu i przetwarzaniu tych surowców, ale zaledwie trzy z nich mają dużą płynność i łatwy dostęp dla inwestorów indywidualnych:
Wszelkie inwestycje są zawsze obarczone ryzykiem. Obowiązuje test adekwatności i regulamin
Inne warte uwagi spółki to:
Jeśli nie chcesz wybierać pojedynczych spółek, ciekawszym rozwiązaniem może być inwestycja w fundusz ETF, który śledzi cały sektor. Jednym z nielicznych dostępnych na rynku europejskim jest VanEck Rare Earth and Strategic Metals UCITS ETF (VVMX), o numerze ISIN IE0002PG6CA6.
To jedyny ETF UCITS, który replikuje MVIS Global Rare Earth/Strategic Metals Index – indeks obejmujący największe i najbardziej płynne spółki z branży metali ziem rzadkich i strategicznych, których co najmniej 50% przychodów pochodzi właśnie z tego sektora.
Parametry funduszu:
| 🏷️ Nazwa | VanEck Rare Earth and Strategic Metals UCITS ETF A | ||
| 📈 Rentowność YTD | +60.00% | ||
| 💸 Opłata (TER) | 0,59% | ||
| 💰 Dystrybucja | Fundusz akumulacyjny (brak dywidendy) | ||
| 📊 Zmienność (1 rok) | +46.27% |
| Wskaźnik | Wartość |
|---|---|
| 🏷️ Nazwa | VanEck Rare Earth and Strategic Metals UCITS ETF A |
| 📈 Rentowność YTD | +60.00% |
| 💸 Opłata (TER) | 0,59% |
| 💰 Dystrybucja | Fundusz akumulacyjny (brak dywidendy) |
| 📊 Zmienność (1 rok) | +46.27% |
Wszelkie inwestycje są zawsze obarczone ryzykiem. Obowiązuje test adekwatności i regulamin
Fundusz obejmuje 21 spółek, z czego 10 największych stanowi 65% portfela – w tym m.in. China Northern Rare Earth, MP Materials, Lynas i Pilbara Minerals.
Pod względem geograficznym dominują:
Choć w ujęciu 3-letnim ETF notuje spadek (-27%), to w ostatnich miesiącach obserwowano silne odbicie – ponad 60% wzrost YTD, z wyraźnym przełamaniem trendu spadkowego i rosnącym wolumenem obrotów.
Ten ETF oferuje szeroką ekspozycję na przemysł wydobycia i produkcji metali — nie ogranicza się do metali ziem rzadkich, lecz obejmuje różne metale podstawowe, stal, aluminium, minerały itd.
71% rachunków detalicznych CFD odnotowuje straty.
ETF nastawiony na branżę uranu — czyli surowca kluczowego dla energetyki jądrowej.
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem utraty środków.
| VanEck Rare Earth/Strategic Metals ETF | REMX® | Sprawdź ofertę | |||||
| iShares MSCI Global Metals & Mining ETF | BATS:PICK | Sprawdź ofertę | |||||
| Horizons Global Uranium Index ETF | TSE:HURA | Sprawdź ofertę |
| ETF | Ticker | Gdzie kupić? | |
|---|---|---|---|
| VanEck Rare Earth/Strategic Metals ETF | REMX® | Sprawdź ofertę | |
| iShares MSCI Global Metals & Mining ETF | BATS:PICK | Sprawdź ofertę | |
| Horizons Global Uranium Index ETF | TSE:HURA | Sprawdź ofertę |
👉 Poznaj także najlepsze ETF w tym roku
Choć złoża tych metali rozsiane są po całym świecie, ich wydobycie i przetwarzanie nie jest ani proste, ani tanie. To nie jest kwestia „postawmy kopalnię i gotowe”. Wymaga to ogromnych nakładów finansowych, inwestycji w infrastrukturę, nowoczesne technologie i wyspecjalizowaną kadrę.
Chiny już w latach 80. zrozumiały strategiczną wartość tych pierwiastków i jako jedne z pierwszych państw postawiły na rozwój całego łańcucha produkcyjnego – od wydobycia po rafinację. Efekt? Dziś kontrolują około 60% światowego wydobycia i aż 90% procesu rafinacji, mając realny wpływ na globalny rynek nowoczesnych technologii i energetyki.
Według danych Visual Capitalist i International Energy Agency, od 60% do 90% światowej produkcji metali ziem rzadkich odbywa się w Chinach.
Ta uprzywilejowana pozycja wynika nie tylko z zasobów naturalnych, lecz przede wszystkim z ekonomii skali – Państwo Środka rozpoczęło inwestycje znacznie wcześniej niż reszta świata i przez dekady rozwijało cały ekosystem produkcyjny. Dziś próba stworzenia konkurencyjnych projektów w innych regionach świata jest niemal nieopłacalna z ekonomicznego punktu widzenia.
W momencie, gdy światowe rynki znajdowały się na historycznych maksimach (S&P 500, Nasdaq, złoto, Bitcoin, nieruchomości), znów zawrzało w sferze geopolityki.
Tym razem to Chiny ogłosiły zaostrzenie kontroli eksportu metali ziem rzadkich i powiązanych technologii, takich jak magnesy, powołując się na „względy bezpieczeństwa narodowego”.
Nowe regulacje wymuszały na zagranicznych firmach uzyskanie specjalnych licencji i ujawnienie (choćby w minimalnym zakresie) technologii produkcyjnych. To z kolei mogło doprowadzić do poważnych zatorów w globalnych łańcuchach dostaw, szczególnie w branżach takich jak elektronika, obronność czy motoryzacja elektryczna.
W odpowiedzi – i zgodnie ze swoim „maksymalistycznym” stylem – Donald Trump ogłosił wprowadzenie 100% ceł na chiński import (z mocą od 1 listopada), traktując to jako odwet na działania Pekinu.
Reakcja rynków była natychmiastowa: indeksy gwałtownie spadły – S&P 500 o ok. 3%, Nasdaq o ponad 5% – a Bitcoin zaliczył pierwszą w historii spadkową świecę na 20 000 punktów, co wielu analityków uznało za początek korekty.
W ciągu kilku godzin Trump złagodził ton, mówiąc, że „wszystko będzie dobrze z Chinami” i że USA „nie chcą zaszkodzić Pekinowi”, co nieco uspokoiło inwestorów.
Jeśli dołożymy do tego coraz bardziej widoczne podziały gospodarcze i polityczne (Zachód, BRICS, kraje arabskie), staje się jasne, że zależność świata od chińskich metali ziem rzadkich to realne ryzyko.
Wystarczy kilka ceł, sankcji lub ograniczeń, by zagrozić stabilności kluczowych sektorów – od elektroniki, przez elektromobilność, po przemysł zbrojeniowy.
Skoro metale ziem rzadkich są tak kluczowe dla rozwoju przemysłu technologicznego i militarnego, można by zapytać: czy Zachód naprawdę nic nie robi, by uniezależnić się od Chin?
Przez wiele lat Stany Zjednoczone praktycznie porzuciły własną produkcję, z powodu wysokich kosztów środowiskowych i braku konkurencyjności wobec taniego, masowego wydobycia w Chinach. W efekcie część amerykańskich kopalń została całkowicie zamknięta.
Jednak wraz z początkiem drugiej kadencji Donalda Trumpa, sytuacja zaczęła się gwałtownie zmieniać. Przykładem może być jego porozumienie z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, dotyczące wspólnej eksploatacji 50% ukraińskich złóż surowców – zawarte kilka tygodni po głośnym spotkaniu obu przywódców w Białym Domu.
Nie wspominając już o słynnej propozycji Trumpa zakupu Grenlandii od Danii, która początkowo wydawała się absurdem, ale miała bardzo konkretny cel. Na Grenlandii znajduje się bowiem 43 z 50 surowców, które rząd USA uznaje za strategiczne dla swojego przemysłu.
Co więcej – jeśli chodzi o metale ziem rzadkich, szacuje się, że około 2% światowych rezerw znajduje się właśnie tam. Jednak nowsze badania sugerują, że pod grubą warstwą lodu może kryć się nawet 15–25% globalnych zasobów.
Tymczasem w Polsce sytuacja wygląda… mieszanie. Z jednej strony pojawiają się raporty, analizy wykonalności i pierwsze projekty. Z drugiej — nadal więcej czasu zajmuje nam debatowanie o wpływie wydobycia na środowisko niż konkretne działanie w kierunku suwerenności surowcowej.
Czy wiedziałaś, że Polska nie dysponuje na razie potwierdzonym, dużym złożem metali ziem rzadkich przeznaczonym do eksploatacji?
Choć pojawiają się miejsca z podwyższoną koncentracją tych pierwiastków — np. Sudety (okolice Szklarskiej Poręby i Markocic), Suwalszczyzna — to skala i opłacalność wydobycia pozostają na razie niewystarczające.
Bo choć potencjał jest — to wydobycie na dużą skalę nie jest dziś w Polsce realne bez gigantycznych nakładów. I to z kilku powodów:
Jeśli interesują Cię inwestycje w metale niezbędne dla rozwoju gospodarczego i transformacji energetycznej, zajrzyj też do analiz poświęconych dwóm innym kluczowym surowcom: litiowi i miedzi.
W skrócie: metale ziem rzadkich to jeden z filarów naszej technologicznej przyszłości.
Trudno wyobrazić sobie rozwój sztucznej inteligencji czy modernizację systemów obronnych bez stałego dostępu do tych pierwiastków — surowców, których produkcję kontrolują dziś… Chiny – wróg numer jeden Stanów Zjednoczonych.
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem utraty środków.
Jeśli chcesz inwestować w fundusze ETF, proponujemy Ci trzy artykuły, które być może Cię zainteresują:
Często zadawane pytania
Chcesz inwestować w fundusze ETF? Poznaj nasze rekomendacje
Zastrzeżenie: