Opinie
ING Bank Śląski to instytucja, która od lat buduje wizerunek „banku przyszłości” — cyfrowego, prostego i nastawionego na klienta. W 2025 roku to już nie tylko slogan z reklam, ale realna strategia, którą ING konsekwentnie realizuje: rozwija aplikację Moje ING, inwestuje w automatyzację procesów i przyciąga młodszych klientów, którzy nie pamiętają czasów papierowych wniosków i kolejek do okienka.
Bank ma się też czym pochwalić — po pierwszym półroczu 2025 roku jego zysk netto przekroczył 3,5 mld zł, a wskaźnik ROE sięgnął ponad 25%, co stawia ING w czołówce najbardziej rentownych instytucji finansowych w Polsce.
Niemniej jednak, widać także presję kosztową, wymogi MREL, rosnącą konkurencję fintechów i spowolnienie akcji kredytowej. Jednocześnie Fitch utrzymał rating banku na poziomie A- z negatywną perspektywą, wskazując na możliwe ryzyka systemowe w polskim sektorze.
W tym artykule przyglądam się temu, co ING Bank Śląski ma dziś do zaoferowania, jakie zmiany wprowadza w 2025 roku i czy jego „”cyfrowa przewaga” nadal zapewnia mu realną dominację nad konkurencją.
ING Bank Śląski powstał w 1988 roku w Katowicach, a dziewięć lat później jego większościowym właścicielem został holenderski ING Group, który dziś kontroluje ponad 75% udziałów w akcjonariacie. To właśnie wtedy bank zaczął konsekwentnie budować swoją tożsamość wokół prostoty i technologii — hasła, które do dziś są jego znakiem rozpoznawczym.
Od początku lat 2000. ING przeszedł ogromną transformację: z regionalnego banku o śląskich korzeniach w jedną z największych instytucji finansowych w Polsce, z aktywami przekraczającymi 250 mld zł (na koniec I półrocza 2025, dane KNF). Liczba klientów detalicznych przekroczyła 5 milionów, a firmowych — ok. 550 tysięcy.
W przeciwieństwie do wielu konkurentów, ING nigdy nie uciekał w agresywny marketing kredytowy. Bank stawiał raczej na stabilny wzrost i dyscyplinę kosztową, dzięki czemu nawet w trudniejszych latach utrzymywał solidne wyniki finansowe.
W 2025 roku ING jest klasyfikowany przez KNF jako instytucja o znaczeniu systemowym (O-SII), co oznacza dodatkowe wymogi kapitałowe i obowiązek utrzymywania wysokiego wskaźnika MREL (Minimum Requirement for Own Funds and Eligible Liabilities). To mniej medialny temat, ale kluczowy dla bezpieczeństwa klientów i inwestorów.
Mówiąc krótko — bank, który zbudował wizerunek nowoczesnego fintechu, a jednocześnie zachował konserwatywną strukturę ryzyka. Rzadkie połączenie w polskim sektorze, gdzie często jedno wyklucza drugie.
ING utrzymuje ofertę oszczędnościową z kilkoma promocyjnymi elementami, które warto znać — szczególnie jeśli rozważasz przeniesienie części swoich środków do banków z wyższym oprocentowaniem.
W ING funkcjonują m.in.:
ING nigdy nie był bankiem, który ścigał się na hasła w stylu „najtańszy kredyt na rynku”. Zamiast tego budował reputację instytucji, która pożycza odpowiedzialnie i raczej unika ryzykownych segmentów. To podejście w 2025 roku znów się sprawdziło — choć wolumen kredytów hipotecznych nie rośnie dynamicznie, portfel pozostaje zdrowy, a wskaźnik NPL (kredytów zagrożonych) utrzymuje się poniżej średniej sektora.
Rok 2025 przyniósł wyraźne spowolnienie na rynku hipotek. ING, podobnie jak inne duże banki, obniżył marże i złagodził niektóre kryteria oceny zdolności kredytowej po serii decyzji RPP.
ING utrzymuje mocną pozycję w segmencie pożyczek gotówkowych. Oprocentowanie RRSO waha się między 10,5 % a 13 %, ale większość klientów korzysta z ofert dla użytkowników aplikacji Moje ING, gdzie formalności ograniczono do kilku kliknięć.
Warto zaznaczyć, że bank wycofał część starszych produktów kredytowych i przeszedł w pełni na cyfrowe procesy decyzji kredytowej, co przyspieszyło czas przyznania środków z kilku dni do nawet kilku minut.
ING nadal jest jednym z największych kredytodawców sektora MŚP w Polsce — z udziałem około 12 % rynku kredytów korporacyjnych (KNF, Q2 2025).
Najczęściej wybierane produkty to:
Bank nie promuje agresywnie kredytów dla mikrofirm, stawiając na klientów z historią i solidnym cash flow.
W 2025 roku ING spełnił wymóg MREL (Minimum Requirement for Own Funds and Eligible Liabilities), co oznacza, że posiada wystarczające buforowe kapitały, by chronić depozyty klientów. To dobra wiadomość dla inwestorów i regulatorów, ale oznacza też, że bank ma ograniczony apetyt na ryzyko — i w 2026 raczej nie zobaczymy nagłego boomu na kredyty.
ING od lat stawia na edukację finansową i inwestowanie „dla każdego”. Oznacza to, że nie trzeba być maklerem, żeby zacząć – wystarczy aplikacja Moje ING i kilka kliknięć, by otworzyć rachunek inwestycyjny lub IKE/IKZE.
Klienci mogą inwestować w fundusze ING TFI oraz produkty z oferty innych towarzystw (np. NN Investment Partners czy Aviva Investors). Minimalny próg wejścia to zaledwie 100 zł, a transakcje można zlecać w pełni online.
W 2025 roku bank dodał opcję „Fundusze z niskim ryzykiem”, w której dominują instrumenty rynku pieniężnego i krótkoterminowe obligacje skarbowe – kierowane do osób przenoszących środki z lokat.
Programy emerytalne ING nadal należą do najpopularniejszych na rynku – głównie dzięki prostemu systemowi wpłat i niskim opłatom za zarządzanie (średnio 1,0–1,3% rocznie, zależnie od funduszu).
W 2025 roku limit wpłat na:
Ci, którzy szukają szerszego dostępu do rynków i ETF-ów, często korzystają równolegle z kont maklerskich poza ING.
Coraz więcej klientów banku przenosi część kapitału do fintechowych platform takich jakFreedom24 czy XTB, gdzie mają dostęp do ETF-ów, obligacji korporacyjnych i akcji spółek z USA czy Niemiec.
To naturalne uzupełnienie oferty ING – bank daje solidną bazę i edukację, a brokerzy – dostęp do szerszego świata inwestycji.
1. Cyfrowa przewaga
Aplikacja Moje ING to nadal jedna z najlepiej ocenianych bankowych aplikacji w Polsce – stabilna, przejrzysta i stale rozwijana. Klienci doceniają prostotę procesów (wnioski, przelewy, kredyty online).
2. Stabilność finansowa i wyniki
Zysk netto za pierwsze półrocze 2025 przekroczył 3,5 mld zł, a zwrot z kapitału własnego (ROE) to aż 25,9%, co plasuje ING w ścisłej czołówce banków w Polsce. Bank utrzymuje też bardzo niski poziom kredytów zagrożonych.
3. Zaufanie i rozpoznawalność marki
ING od lat zajmuje wysokie miejsca w rankingach reputacji i zadowolenia klientów. Jest też jednym z niewielu banków, które nie muszą „kupować” lojalności agresywnymi bonusami – klienci zostają z przyzwyczajenia i zaufania.
4. Konsekwentna strategia ESG
Grupa ING globalnie ogranicza finansowanie sektora węglowego i wspiera inwestycje w odnawialne źródła energii. W Polsce również rozwija produkty „eko” – m.in. kredyty na domy energooszczędne czy zielone obligacje.
1. Konserwatywne podejście do oferty kredytowej
Bezpieczna strategia ma swoją cenę – bank często przegrywa z konkurencją w rankingach kredytów hipotecznych i gotówkowych. Wysokie marże i surowa ocena zdolności ograniczają dostępność finansowania dla nowych klientów.
2. Niskie oprocentowanie lokat standardowych
Poza promocjami (OKO Bonus), standardowe stawki w ING są jednymi z najniższych na rynku. To sprawia, że część klientów przenosi oszczędności do fintechów lub na rynki zagraniczne (np. TradeRepublic.
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem.
3. Wysokie wymagania regulacyjne (MREL)
Status banku o znaczeniu systemowym (O-SII) nakłada obowiązek utrzymywania dużych rezerw, co ogranicza elastyczność w polityce kredytowej i dywidendowej.
4. Presja ze strony fintechów
ING traci część młodszych użytkowników na rzecz aplikacji neobankowych i platform inwestycyjnych, które oferują wyższe oprocentowanie środków i prostszy UX.
Szukasz brokera? Sprawdź nasze rekomendacje