Brokerzy
Na pierwszy rzut oka LBank wygląda jak wymarzona giełda kryptowalut. Setki tokenów, błyszczące bannery z bonusami, a w stopce dumny napis „Trusted by millions of users”. Wszystko super, ale opinie użytkowników o LBank malują zupełnie inny obraz.
W sieci zaczyna się bowiem pojawiać coraz więcej historii użytkowników, którzy próbują wypłacić środki… i nagle napotykają ciszę. Konto „w trakcie weryfikacji”, support milczy, a tokeny znikają z historii transakcji.
LBank to giełda z siedzibą w Dubaju, działająca globalnie, ale bez licencji europejskiego regulatora. Mimo to agresywnie promuje się w mediach społecznościowych i rankingach „Top Exchanges 2025”, które dziwnym trafem nie podają źródeł danych.
W tym artykule sprawdzam, co naprawdę kryje się za LBank Exchange: jak działa, jakie są opinie użytkowników, co mówią o niej organy nadzoru i czy to kolejny przypadek „zyski – tak, wypłata – zobaczymy”.
LBank to giełda kryptowalut założona w 2015 roku w Hongkongu, dziś oficjalnie zarejestrowana w Dubaju. Według własnych deklaracji obsługuje ponad 9 milionów użytkowników i umożliwia handel ponad 800 kryptowalutami, w tym tokenami, których nie znajdziesz na dużych platformach jak Binance czy Kraken.
Na papierze wygląda imponująco: nowoczesny interfejs, niskie prowizje (0,1% za transakcję spot), brak obowiązkowego KYC w podstawowym planie. Dla wielu początkujących raj — szybka rejestracja, anonimowość, egzotyczne projekty i kuszące bonusy za depozyty.
Problem w tym, że LBank nie jest regulowany przez żadnego nadzór finansowy w Unii Europejskiej, ani przez żaden z głównych organów zachodnich, takich jak FCA (Wielka Brytania), BaFin (Niemcy) czy KNF (Polska). Firma działa na zasadzie tzw. „global exchange”, czyli podmiotów przenoszących rejestracje między jurysdykcjami o luźniejszych przepisach.
Na swojej stronie LBank podaje, że stosuje „multi-regional compliance”, ale nie precyzuje, w jakich krajach faktycznie posiada zezwolenia. To klasyczny przykład marketingu regulacyjnego — brzmi profesjonalnie, a w praktyce nic nie znaczy.
W dodatku LBank nie posiada lokalnego oddziału w Polsce ani w regionie CEE. Depozyty i wypłaty można wykonywać tylko w kryptowalutach – brak obsługi PLN, EUR czy USD przez przelew bankowy.
Na forach i Redditcie wielu użytkowników przyznaje, że trafiło tam „bo było taniej niż na Binance”, albo „bo ktoś polecił w grupie Telegram”. Tyle że taniej często oznacza mniej bezpiecznie.
Opinie o LBank Exchange są tak podzielone, jak sam rynek kryptowalut – od entuzjastycznych po pełne frustracji. Na Trustpilot średnia ocena platformy to 1,6/5 na ponad 250 recenzji, a wiele z nich opisuje niemal identyczny scenariusz: po serii udanych transakcji użytkownik próbuje wypłacić środki, po czym konto zostaje nagle „zamrożone w celu weryfikacji”. Niektórzy twierdzą, że giełda oskarżyła ich o „nienormalny arbitraż” i odmówiła wypłaty zysków.
W jednym z komentarzy czytamy:
„Zrobiłem 600 dolarów zysku na parze USDT/BTC. Dzień później dostęp do konta zablokowany. Support kazał mi wysłać skan paszportu, potem zamilkł.”
Na Redditcie wątek „LBank freeze your account if you earn profit” ma setki reakcji. Użytkownicy opisują podobne przypadki, a niektórzy dodają, że po publicznym nagłośnieniu sprawy środki „cudem” zostały zwrócone. Część osób przyznaje jednak, że przy mniejszych kwotach platforma działa bez zarzutu — co sugeruje, że problemy zaczynają się dopiero wtedy, gdy pojawia się realny zysk.
Wrażenie jest jedno: LBank działa poprawnie, dopóki jesteś dla nich niegroźnym użytkownikiem. Gdy próbujesz wypłacić większe środki, zaczynają się schody. Z kolei pozytywne recenzje — często anonimowe i powielające ten sam schemat — wyglądają jak efekt agresywnej kampanii PR-owej.
Dlatego zanim założysz konto, warto poświęcić 10 minut na lekturę opinii – nie na stronie giełdy, lecz na Redditcie, Trustpilocie i w grupach Telegram. To najprostszy audyt, który może uchronić cię przed utratą środków.
To właśnie tu LBank ma największy problem – brak transparentności i nadzoru. Na stronie giełdy można przeczytać o „multi-regional compliance” i „pełnym bezpieczeństwie użytkowników”, ale nigdzie nie ma konkretów: żadnej informacji o organie nadzorczym, numerze licencji, czy kraju, który realnie odpowiada za działalność platformy.
W przeciwieństwie do regulowanych giełd (takich jak Kraken, Bitstamp czy Binance, które posiadają licencje w UE lub USA), LBank nie widnieje w rejestrze żadnego europejskiego regulatora finansowego. W Polsce nie jest wpisany do listy dostawców usług VASP prowadzonej przez KNF, a hiszpańska CNMV umieściła LBank w 2024 roku na liście ostrzeżeń jako podmiot działający bez uprawnień do oferowania usług inwestycyjnych.
Giełda chwali się, że 90% środków przechowuje w tzw. cold walletach (portfelach offline), jednak nigdy nie przedstawiła pełnego audytu typu Proof of Reserves. Na stronie widnieje jedynie częściowy raport z 2023 roku, opublikowany przez mało znaną firmę audytorską z Dubaju, bez możliwości weryfikacji danych. Przeczytaj o najlepszych giełdach kryptowalut tutaj.
Pod względem bezpieczeństwa technicznego LBank oferuje standardowe funkcje:
Na papierze wygląda dobrze, ale jak zawsze – bezpieczeństwo nie kończy się na technologii, lecz na zaufaniu do instytucji. A tu zaczyna się problem: brak regulacji oznacza, że w przypadku zablokowania konta lub utraty środków użytkownik nie ma żadnej ochrony prawnej ani miejsca, do którego może się odwołać.
Jak zauważył analityk portalu BrokerChooser:
„Brak licencji nie oznacza automatycznie, że firma jest oszustwem, ale oznacza, że jeśli coś pójdzie nie tak, zostajesz sam.”
W skrócie: LBank może działać uczciwie – dopóki chce.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda prosto: rejestrujesz konto, wpłacasz krypto i zaczynasz handlować. Giełda oferuje handel spot, futures i tzw. ETF-y z dźwignią, czyli instrumenty oparte na tokenach lewarowanych.
Proces rejestracji trwa kilka minut — adres e-mail, hasło i już można kupować lub sprzedawać tokeny. KYC (czyli weryfikacja tożsamości) jest opcjonalny, co brzmi kusząco dla osób ceniących anonimowość, ale to właśnie brak pełnego KYC bywa potem używany jako pretekst do… blokady konta.
„Po kilku tygodniach handlu poprosili mnie o KYC. Wysłałem dokumenty, ale zanim zaakceptowali, zablokowali środki jako ‘weryfikację źródła’. Minęły dwa miesiące – cisza.” – użytkownik Trustpilot, marzec 2025
Tutaj zaczyna się chaos. Wiele relacji użytkowników z 2024–2025 roku opisuje podobny mechanizm:
„Wysłałem 4000 USDT do LBank, zrobiłem kilka udanych transakcji. Gdy chciałem wypłacić, system napisał ‘pending verification’. Minęły 3 tygodnie – brak reakcji. Dopiero gdy wrzuciłem post na Twitterze, środki wróciły po 24h.” – użytkownik Reddit, lipiec 2025
Z oficjalnych danych giełdy wynika, że LBank ma „24/7 live chat support”. W rzeczywistości wiele komentarzy wskazuje, że chatbot odpowiada automatycznie, a realny kontakt z człowiekiem graniczy z cudem.
„Support działa tylko wtedy, gdy piszesz publicznie na X (Twitterze). Na czacie zero reakcji. Dopóki nie oznaczyłem ich oficjalnego konta, cisza.” – opinia Trustpilot
Jeśli po przeczytaniu opinii o LBank masz lekkie déjà vu z czasów Coinplexa, to dobrze — to znak, że instynkt działa. Na szczęście rynek giełd kryptowalut jest dziś na tyle rozwinięty, że można handlować bez ryzyka utraty środków w próżni. Oto kilka platform, które mają realne licencje, audyty i reputację, zamiast marketingowych haseł.
Największa giełda na świecie, z ponad 150 mln użytkowników.
Kryptowaluty charakteryzują się dużą zmiennością: inwestuj tylko tyle, ile możesz stracić.
Jeden z najstarszych i najbardziej szanowanych graczy na rynku (działa od 2011 roku).
Coraz popularniejsza giełda z Azji, często porównywana z Bybit.
| Binance | ✅ Tak (KNF / Francja) | ✅ Pełny | ✅ Tak | ⭐⭐⭐⭐☆ | |||||
| Kraken | ✅ Tak (UE, USA) | ✅ Pełny | ⚠️ Nie | ⭐⭐⭐⭐⭐ | |||||
| Bitget | ✅ Litwa | ⚠️ Częściowy | ⚠️ Nie | ⭐⭐⭐⭐☆ | |||||
| LBank | ❌ Brak | ❌ Brak | ❌ Nie | ⭐☆☆☆☆ |
| Binance | ✅ Tak (KNF / Francja) | ✅ Pełny | ✅ Tak | ⭐⭐⭐⭐☆ | |||||
| Kraken | ✅ Tak (UE, USA) | ✅ Pełny | ⚠️ Nie | ⭐⭐⭐⭐⭐ | |||||
| Bitget | ✅ Litwa | ⚠️ Częściowy | ⚠️ Nie | ⭐⭐⭐⭐☆ | |||||
| LBank | ❌ Brak | ❌ Brak | ❌ Nie | ⭐☆☆☆☆ |
eToro
eToro działa globalnie i ma mocną otoczkę regulacyjną – w Wielkiej Brytanii pod nadzorem Financial Conduct Authority (FCA), na Cyprze przez Cyprus Securities and Exchange Commission (CySEC) oraz w USA jako członek Securities Investor Protection Corporation (SIPC). Dzięki temu klient europejski może liczyć na standardowy poziom ochrony inwestora. Z perspektywy CEE to bardzo duży plus – jeśli szukasz brokera z doświadczeniem.
61% rachunków inwestorów traci pieniądze, handlując kontraktami CFD z tym dostawcą.
Trade Republic
Trade Republic to broker-neobank z Niemiec, regulowany przez BaFin oraz objęty nadzorem Deutsche Bundesbank. Klientom oferuje prostą aplikację, niskie opłaty, możliwość inwestowania w akcje/ETF – co czyni go ciekawą opcją dla osób zaczynających przygodę z inwestowaniem.
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem.
Nie każdy projekt bez licencji jest z definicji oszustwem. Ale każdy projekt, który nie podlega żadnemu nadzorowi, może działać tak, jak chce – i to właśnie największy problem z LBank. Platforma istnieje od lat, ma realnych użytkowników i wolumeny handlu, ale brak jasnych regulacji, publicznego audytu i spójnych procedur wypłat sprawia, że trudno mówić o zaufaniu.
W sieci powtarzają się historie o zablokowanych kontach, opóźnionych wypłatach i milczącym supporcie. Z drugiej strony, część inwestorów faktycznie handluje tam od miesięcy bez problemów — co tylko potwierdza, że LBank działa poprawnie dopóki wszystko idzie po ich myśli. Gdy zaczynasz zarabiać więcej lub zbyt często wypłacasz środki, coś się „zacina”.
Jeśli naprawdę chcesz handlować kryptowalutami, wybierz giełdy z prawdziwą licencją lub brokera pod nadzorem UE.
Szukasz brokera? Sprawdź nasze rekomendacje
Zastrzeżenie:
eToro to platforma multi-asset, która oferuje zarówno inwestowanie w akcje, jak i kontrakty CFD
Należy pamiętać, że kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z wysokim ryzykiem szybkiej utraty pieniędzy z powodu dźwigni finansowej. 61% rachunków inwestorów detalicznych traci pieniądze podczas handlu kontraktami CFD z tym dostawcą. Powinieneś rozważyć, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz sobie pozwolić na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Niniejszy komunikat jest przeznaczony wyłącznie do celów informacyjnych i edukacyjnych i nie należy go traktować jako porady inwestycyjnej ani rekomendacji inwestycyjnej. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie są wyznacznikiem przyszłych wyników.
Copy Trading nie jest równoznaczny z doradztwem inwestycyjnym. Wartość inwestycji może wzrosnąć lub spaść. Twój kapitał jest zagrożony.
eToro USA LLC nie oferuje kontraktów CFD i nie składa żadnych oświadczeń ani nie przyjmuje żadnej odpowiedzialności w odniesieniu do dokładności lub kompletności treści niniejszej publikacji, która została przygotowana przez naszego partnera z wykorzystaniem publicznie dostępnych informacji na temat eToro, niezwiązanych z konkretnym podmiotem.