Ile ETF-ów/funduszy potrzebuję w moim portfelu?
Pasywnie indeksowane portfele emerytalne.
Jest to jedno z pytań, które zadajemy sobie najczęściej, gdy chcemy zbudować swój portfel składający się z ETF-ów.
W zależności od naszego horyzontu inwestycyjnego i strategii każdy z nas będzie decydował, które i ile funduszy/ETF-ów posiadać, ale: czy dla przeciętnego inwestora oszczędzającego na emeryturę posiadanie więcej niż dwóch ETF-ów jest naprawdę konieczne? (przynajmniej po stronie kapitału własnego).
Jest to jedna z wielu rzeczy, których uczymy w Kursie Pasywnego Indeksowania na temat budowania właściwego portfela emerytalnego.
W 2014 roku przeprowadziłem badanie, w którym wykonałem nieco ponad 480 tysięcy kombinacji dla różnych przedziałów czasowych i różnych portfeli zawierających od 2 funduszy do 21 funduszy. A każdy z tych funduszy reprezentował inną strategię, stanowiąc łącznie 93 różne strategie połączone na setki tysięcy sposobów. Są tam wszystkie kolory i smaki, jakie tylko można sobie wyobrazić.
Ostatecznie, najlepszą kombinacją dla długoterminowego inwestowania w akcje jest najprostsza kombinacja: 50% rynków rozwiniętych i 50% rynków wschodzących (DM+EM).
W tabeli na obrazku 1 widać, że DM+EM jest kombinacją, która przynosi najlepsze zwroty w stosunku do maksymalnego możliwego drawdownu.
Na przykład, dla okresu 7 lat, MAX DD lub Maksymalny Zwrot, co oznacza najgorszy zwrot, jaki można było mieć, wynosił 2,81% dla DM+EM przy średnim kroczącym zwrocie 11,60%. I tak można zobaczyć dla innych przedziałów czasowych.
Pozostałe kombinacje miały średnio niższe lub podobne zwroty do DM+EM, ale znacznie wyższy maksymalny spadek.
To nie jest tylko opinia, to jest badanie statystyczne. Dzięki niemu i innym przedsięwzięciom, które przeprowadziłem, miałem okazję nawiązać dobre relacje ze znanymi inwestorami i doradcami, aby wymieniać się pomysłami i uczyć się więcej.
Na przykład, na obrazie 2 miałem wymianę zdań z Rickiem Ferri na ten temat.
Podążanie za modelowymi portfelami innych ludzi lub nawet dużych inwestorów nie jest najbardziej wskazane, ponieważ wszyscy oni mają zupełnie inne pochodzenie, okoliczności, dochody i horyzonty czasowe niż ktokolwiek z nas.
Pasywne indeksowanie bije na głowę większość profesjonalnych zarządzających. Nie zmyślam tego. Zostało to udowodnione rok po roku w badaniu SPIVA przeprowadzonym przez Standard & Poor’s, a także w badaniu Mind the Gap firmy Morningstar.
Co więcej, dobrze uzbrojony pasywny portfel indeksowy z dużym prawdopodobieństwem przetrwa nawet najgorsze scenariusze kryzysowe, jakich doświadczyliśmy: trwający prawie 3 dekady japoński boczny rynek niedźwiedzia czy krach i Wielki Kryzys z 1929 roku. (Obraz 3 i 4)
Ale budowanie dobrego pasywnego portfela indeksowego nie polega tylko na kupowaniu ETF i okresowych wpłatach. I nie jest to tylko kupowanie najtańszego ETF-u, który śledzi SP500 lub gorący sektor, lub nasz region, lub cokolwiek, co osiągało najlepsze wyniki w ostatnich latach.
Pasywne portfele indeksowe powinny być dopasowane do indywidualnych potrzeb. Są to garnitury szyte na miarę.
MUSISZ ZNALEŹĆ PUNKT PRZECIĘCIA PORTFELA, KTÓRY CHCIAŁBYŚ MIEĆ, PORTFELA, KTÓRY POWINIENEŚ MIEĆ I PORTFELA, KTÓRY MOŻESZ MIEĆ.
Nawet jeśli masz już swoje portfolio, ale chcesz je ulepszyć. Pamiętaj, że to Twoje pieniądze na emeryturę i nie powinieneś mieć ich w czymś, co nie wytrzyma i nie poradzi sobie dobrze w każdym przyszłym kryzysie, z którym przyjdzie nam się zmierzyć.